"Angora" zironizowała prezydencki błąd na okładce, wkładając Bronisławowi Komorowskiemu w usta dymek z napisem: "Napisałbym po japońsku, ale nie chcę strzelić byka!". Jednak ta gafa uświadamia, że posiadanej dysortografii czy dysleksji nie ma się co cieszyć. Nawet nie będąc głową państwa.
W bulu i nadzieji
"Angora" zironizowała prezydencki błąd na okładce, wkładając Bronisławowi Komorowskiemu w usta dymek z napisem: "Napisałbym po japońsku, ale nie chcę strzelić byka!". Jednak ta gafa uświadamia, że posiadanej dysortografii czy dysleksji nie ma się co cieszyć. Nawet nie będąc głową państwa.