sobota, 29 czerwca 2019

Temat zastępczy


Tytułowy komentarz pada przy każdej wrzawie wokół zakazu aborcji. Bo ważniejsze są sądy, łamanie konstytucji, i te pe, i te de. Z męskiej perspektywy może tak być, bo facetowi ciąża nie grozi. Ale posiadanie dziecka zmienia życie kobiety, więc dla połowy ludzkości to nie jest to temat zastępczy.



Niektórzy rodzice twierdzą, że dziecko ich w niczym nie ogranicza. Pozostali mają żal do tych pierwszych, że nie mówią o ciemnych stronach rodzicielstwa. Stwarzają iluzję, że życie po porodzie się nie zmieni. Tymczasem nieprzerwany sen na początku staje się luksusem, a wybór miejsca na urlop komplikują liczne ograniczenia. Zwolnienia lekarskie na dzieci dezorganizują pracę, a matka nie jest równie dyspozycyjnym pracownikiem jak bezdzietna (co może być zarówno wadą, jak i zaletą). Oszałamiająca kariera zawodowa rodzicielki może być okupiona brakiem czasu dla potomstwa. Z kolei rezygnacja z pracy i poświęcenie się wychowaniu dzieci może skutkować niską emeryturą lub jej brakiem. Tak, wiem, że rząd uchwalił świadczenia dla kobiet, które wychowały minimum czworo dzieci. Ale co z tymi, które mają ich troje, w jedno niepełnosprawne i mieszkają w miejscowości, gdzie o pracę bardzo trudno? I jaką mamy pewność, że te świadczenia będą obowiązywać także w razie kryzysu finansowego? Państwo już obniżało emerytury tym, którzy ośmielili się pracować w poprzednim ustroju. 

Przekonanie, że da się satysfakcjonująco pogodzić karierę i macierzyństwo, długo święciło swoje triumfy. Nadgodziny na stanowisku kierowniczym, gotowanie zdrowych obiadów, edukacyjne zabawy z dziećmi i wizyty u kosmetyczki da się pogodzić, bo „wszystko jest kwestią organizacji”. Otóż NIE jest, gdy pracy masz po prostu za dużo! Zarządzanie sobą w czasie polega na selekcji zadań, a nie robieniu wszystkiego.

Choć nadal zdarza się, że dziecko w drodze decyduje o ślubie lub go przyśpiesza, to po urodzeniu może wystawić związek na próbę. Wówczas matka dowiaduje się, czy ojciec jest równie pomocny i odpowiedzialny jak we wcześniejszych deklaracjach. Przez wymagające niemowlę można też stracić przyjaźń, bo nie ma się kiedy o nią dbać. Zwłaszcza że wyjście z domu wymaga rozbudowanej logistyki i wsparcia.

Otoczenie nie ma problemu z rozgrzeszaniem ojców z powodu porzucenia rodziny i niepłacenia alimentów. W tym ostatnim niejednokrotnie pomagają im dziadkowie. Matka już ma takiego komfortu. Jest rozliczana z wychowania dziecka już w ciąży („nie zapinaj pasów, nie ściskaj brzuszka”), przez okres niemowlęcy („karm piersią”, „nie karm piersią na widoku”, „załóż mu czapkę”), do wieku nastoletniego („rozpuściłaś ją, dlatego się buntuje”, „on ciągle tylko siedzi przed komputerem”). Odpowiedzialność za zdrowie fizyczne, psychiczne i zachowanie dziecka, które jest istotą autonomiczną i może postąpić wbrew rodzicom, jest nieodwołalna.

Oddanie do adopcji nawet tuż po urodzeniu nie jest proste. Żeby uniknąć ostracyzmu kobieta powinna ukrywać ciążę przez kilka miesięcy przed współpracownikami i rodziną oraz wymóc dyskrecję na kadrowej, która będzie dostawać L4 na 100% pensji. Dział HR musi wiedzieć, kiedy dziecko się urodziło, żeby rozliczyć urlop macierzyński trwający choćby kilka tygodni. Po powrocie do pracy przyda się przekonujące kłamstwo na temat nieobecności.

A co jeśli macierzyństwo Cię przerosło? Masz dosyć ogarniania zajęć dodatkowych, logistyki związanej z przewożeniem dziecka tam i z powrotem, grymaszenia przy jedzeniu, humorów i awantur, gdy latorośl się sprzeciwia? Pragniesz cofnąć się w czasie do momentu sprzed ciąży? Są dwa wyjścia:
1. Wyjeżdżasz za granicę bez potomstwa.
2. Ojciec dziecka lub inny członek rodziny występuje do sądu o pozbawienie Cię praw rodzicielskich.
W obu przypadkach robisz krzywdę nie tylko sobie. Zmiana pracy, studiów, męża czy miejsca zamieszkania jest dużo łatwiejsza.

Rodzic decyduje o życiu dziecka w wymiarze jak bardziej dosłownym: o jego powstaniu i kształtowaniu. Drobiazg, prawda? Zwłaszcza w obliczu nieodwracalności. Wobec takich konsekwencji aborcja jest najdyskretniejszym wyjściem, gdy ciężarna nie chce dziecka. Bez względu na powód. Do tych, którzy mówią „Trzeba było myśleć przed”, mam następujące pytania:
1. Co w sytuacji, jeśli antykoncepcja zawiedzie?
2. Dlaczego dziecko musi się urodzić, żeby być traktowane jak kula u nogi?
3. Z jakiej racji matka ma się frustrować tym, że wychowanie potomstwa jest ważniejsze od jej potrzeb? Jeszcze kilkaset lat temu nikt nie stawiał życia dziecka na piedestale.

Ani dla matki, ani dla dziecka aborcja nie jest tematem zastępczym.


3 komentarze:

  1. Dziecko to wielka radość dla rodziców i całej rodziny. Wszyscy się cieszą i pomagają. Taka jest norma w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.