środa, 23 marca 2011

Palantariat


Tytuł zaczerpnęłam z wypowiedzi jednego forumowicza w temacie o wolontariacie. Słowo znakomicie wyraża polski stosunek do tego rodzaju działalności. Chodzi nie tylko o to, że w naszym społeczeństwie mamy o 10% mniej wolontariuszy niż wynosi średnia europejska. Uważamy ich za frajerów, dających się wykorzystywać. Mimo że pierwsze doświadczenia zawodowe sporo z nas zdobywa za darmo.


Zdziwienie połączenie z oburzeniem na wiadomość, że córka jest wolontariuszką, jest jeszcze zrozumiałe w przypadku rodziców. Oni, rozpocząwszy karierę zawodową w czasach pełnego zatrudnienia, nie rozumieją częstej konieczności podejmowania pierwszej pracy bez wynagrodzenia. Wydaje im się, że skończenie uczelni to przepustka do pracy umysłowej, a dorabianie w trakcie studiów dziennych jest dla nich czymś niepojętym. Wyjaśnienie specyfiki obecnego rynku pracy często przybiera formę takiego dialogu:

Dziecko: Pracodawcy nie chcą niedoświadczonych absolwentów, bo ich wiedza nie przydaje się.
Rodzic: Ale tak zawsze było!
Dziecko: Ale za PRL nie było produkcji magistrów.

Sęk w tym, że rodzic z 20-letnim doświadczeniem "wie lepiej", jaką sytuację ma 25-letnie dziecko z trzema literkami przed nazwiskiem i pustą rubryką w CV w punkcie "doświadczenie zawodowe". Tymczasem latorośl należy do tych 50% młodych (czytaj: do 30. roku życia) z wyższym wykształceniem i niczym się nie wyróżnia. Wysyła setki aplikacji na stanowiska w pracy umysłowej i jęczy, że wszędzie wymagają doświadczenia. Jak miało się je zdobyć, skoro całe 5 lat siedziało się w książkach?! A kiedy już zdesperowany absolwent dzwoni do sklepu, gdzie szukają sprzedawcy, to słyszy w słuchawce, że to dziwne, że nie ma żadnego doświadczenia w tym wieku. Skądś to znam...

Pierwszą pracę dostałam już mając tytuł mgr, ale dzięki temu, że pominęłam studia w CV. W sklepie kasowałam towary wolno, myliłam się w liczeniu pieniędzy, radziłam sobie dużo gorzej niż doświadczeni pracownicy ze średnim wykształceniem. Co ciekawe, dwie inne osoby z wyższym były równie wykwalifikowane, jak ja.

Potem zaczęłam szukać wolontariatów i praktyk w mediach. Bo dziś pracodawca nie zapłaci nikomu za to, że się uczy od podstaw. Nie łudźmy się, że studenci wynoszą je z uczelni. Wolontariusze najczęściej sami dobierają sobie godziny pracy, z praktykami bywa różnie. Lepiej się nim zająć, dopóki rodzice pomagają finansowo. Na własnej skórze się przekonałam, że wolontariat jest konieczny, by dostać pracę umysłową.

Jednak Ci, którzy nie doświadczyli tego samego, mają inne zdanie. Kiedy zakładam tematy o wolontariacie na forach, to internauci wylewają na mnie hektolitry pomyj. Jedni są po studiach i mieli szczęście dostać fajną pracę bez bezpłatnych praktyk. Drudzy jeszcze studiują i nie zetknęli się z rynkiem pracy, który jest brutal and full of zasadzkas. Tych czasem mi żal, w odróżnieniu od trzeciej grupy: bezrobotnych, kpiących wszem i wobec z mało zarabiających i udzielających się społecznie. A przy okazji sami narzekają, że bez doświadczenia nikt ich nie chce...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.