piątek, 27 października 2017

In vitro


W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego potępiamy in vitro, więc nie możecie z niego korzystać. Niestety, prawo dopuszcza taką możliwość, ale ograniczymy jego stosowanie w najskuteczniejszy sposób: odbierając dofinansowanie. Tak prawdopodobnie myśleli rządzący wprowadzając nowe przepisy.



Na mocy nowelizacji samorządowe programy zdrowotne (w tym dofinansowanie leczenia niepłodności), muszą zostać pozytywnie zaopiniowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która podlega ministerstwu zdrowia. Media obwieściły koniec refundacji in vitro, ponieważ Konstanty Radziwiłł określił zabieg jaki drogi, nieetyczny i mało skuteczny (na poziomie ok. 25%). W zamian proponuje naprotechnologię, która w sensie medycznym jest etapem wstępnym przed sztucznym zapłodnieniem. Skuteczność tej metody wynosi 0% dla ludzi, którzy nie mają alternatywy poza in vitro (np. po przebytej chorobie nowotworowej). Cena zabiegu (ok. 10 tys. złotych) jest zaporowa dla wielu par. Dlaczego państwo nie pomoże? Bo Kościół nie chce. Oto jego argumenty.

Zabijanie zarodków?

Zarzut Kościoła nr 1. Życie zaczyna się od poczęcia, więc zarodków nie można niszczyć. Wnioskowanie prawidłowe. W czym sęk? W Polsce się tego nie robi. Zabraniają tego wprowadzone regulacje prawne. A mimo to hierarchowie nazywają rodziców mordercami, in vitro – wyrafinowaną aborcją, a dzieciom urodzonym w wyniku zabiegu przypisuje się syndrom ocaleńca. Niektórzy nawet słyszeli krzyk zarodków (nieposiadających wykształconego narządu mowy). Skoro nikt nikogo nie zabija, to co przeszkadza im w tej metodzie?

Mrożenie zarodków

Kiedyś czytałam wywiad, w którym dziennikarka zapytała biskupa, co widzi złego w zamrożeniu gamet. Odpowiedział pytaniem: a ileż można mrozić te zarodki? To nie argument, tylko chwyt retoryczny. Badania wykazują, że mrożenie jest lepszą opcją, nawet gdy trwa tylko miesiąc. Niezapłodnione komórki jajowe dużo gorzej znoszą zamrożenie w ciekłym azocie, ale zdaniem Kościoła życie zaczyna się dopiero w momencie poczęcia. Niewykorzystane zarodki można (a nawet trzeba) oddać do adopcji.

Masturbacja, czyli jak uzyskać nasienie do zabiegu

Ten zarzut bardziej rozumiem, bo Kościół uznaje masturbację za grzech. Tylko dlaczego ta sama instytucja nie wzywa w mediach wiernych do nieoglądania pornografii i zaprzestania onanizmu? Nie pamiętam, żeby jakikolwiek biskup poruszył ten temat w ostatnich kilku(nastu?) latach. Żaden nie załamał rąk nad statystykami, według których ok. 90% mężczyzn i 60% kobiet przynajmniej raz w życiu zaspokajało się samotnie*. Powszechność zjawiska wskazuje na to, że senatorzy, debatując nad ustawą o in vitro, niepotrzebnie przejmowali się barierą wstydu.

Dla katolików i nie-katolików

Jaki jest problem z każdym z tych argumentów? Opierają się określonym światopoglądzie, definicji życia i grzechu, które podobno wyznaje 90% Polaków będących katolikami. Tylko że 76% z nich popiera in vitro. Co więcej, mają prawo korzystać z tej możliwości, bo prawo świeckie nie pokrywa się z kanonicznym. Ateista zada sobie pytanie: co mnie to obchodzi? Dlaczego mam przestrzegać zasad wiary, którą odrzucam?

Niestety, nawet niewierzący nie może zignorować opinii hierarchów. Dlatego, że Kościół w Polsce wpływa na posłów tworzących prawo dla katolików oraz nie-katolików. Na tyle skutecznie, że z in vitro nie mogą korzystać osoby samotne. Na szczęście nieskutecznie w kwestii pieniędzy. Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji pozytywnie zaopiniowała programy in vitro, a negatywnie – naprotechnologię.


*badania Alfreda Kinseya na przełomie lat 40. i 50.

1 komentarz:

  1. Kościół nie powinien mieszać się w prokreacje. Przynajmniej tak dlugo, jak nie pozwala na nią swoim przedstawicielom.

    OdpowiedzUsuń

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.