piątek, 18 maja 2018

Przeszczęśliwa Instamatka


Akcja-reakcja. Najpierw były miliardy zdjęć uśmiechniętych bobasów na Facebooku i Instagramie, celebrytki wracające do formy miesiąc po porodzie i brak zrozumienia dla cudzych problemów wychowawczych. Potem oddano głos przemęczonym, sfrustrowanym Matkom Polkom, które próbując sprostać wyśrubowanym wymaganiom żałują wręcz decyzji o dziecku. W efekcie otrzymujemy czarno-biały obraz macierzyństwa, w którym nie wiadomo, jak odsiać ziarno od plew. Dziś zrekonstruuję stanowisko tzw. Instamatek.


Rozstępów nie pokaże. Do formy po porodzie wraca w ciągu kilku tygodni lub miesięcy. Instamatka nie należy do tych kobiet, które do dawnej wagi nie wrócą przez najbliższe 10 lat albo nigdy. Pod tę kategorię podpadają też celebrytki, które po 3 miesiącach wracają do pracy. Zatrudniają tabuny opiekunek, żeby wszystko pięknie ogarnąć, ale nie przyznają się do tego.


Na zdjęciach z Instagrama łóżko jest czyste, a zabawki nie są rozrzucone na dywanie. Przez lśniące okna wpada słońce, więc widać nowocześnie urządzoną kuchnię. Ze zrobieniem zdjęcia trzeba się spieszyć, za 5 minut maluch zadba o rzeczywisty wygląd pokoju. Dlatego też tipsy fotografuje się jeszcze u kosmetyczki.

Dziecko, przynajmniej na starcie, jest wdzięcznym tematem fotografii. Gdy słodko śpi, śmieje się, bawi, raczkuje lub już chodzi. Potrafi być idealnym obiektem wychowawczym, zwłaszcza gdy przytula się do mamy, rysuje dla niej obrazek i mówi coś śmiesznego. Także wtedy, gdy je wszystko bez problemu, nie zadaje miliona pytań i samo sobie organizuje czas. Nie awanturuje się w miejscach publicznych i nie przynosi złych stopni ze szkoły.

A co z problemami? Bagatelizować. Lub ignorować, przecież kiedyś się skończą. Nie przyznawać się do nich, bo wtedy ich nie ma. A skoro się nie ma kłopotów, nie ma co szukać rozwiązań. Jeżeli znajoma ma problemy z dzieckiem, do Instamatka jej nie rozumie. Niemowlę płacze 8 godzin dziennie bez przerwy? Idealna mama nie ma takiego problemu, więc odpowie „Poczekaj, jak zacznie biegać, wtedy będzie gorzej!”. Nie ma jak to konstruktywna rada pełna empatii. W ogóle kontakty towarzyskie nie są Instamatce do niczego potrzebne, bo przecież jedynym sensem jej życia jest dziecko. Koleżanka chce po roku wrócić do pracy, bo brakuje jej kontaktów z dorosłymi? Co za wyrodna matka, ona nie powinna w ogóle mieć dziecka!

Jak można obronić Instamatki? Gdyby odjąć wszelkie szyderstwa na temat nierealności przedstawianej przez nie wizji macierzyństwa, to można je uznać po prostu za szczęśliwe mamy. Za rodzicielki, które nie przywiązują wielkiej wagi do swoich problemów lub rozwiązują je po cichu zamiast narzekać. Problemem natomiast jest fałszowanie rzeczywistości dla tych, którzy dzieci jeszcze nie mają. A także brak zrozumienia dla tych matek, u których wychowanie potomstwa nie wygląda równie kolorowo. O nielukrowanym obrazie macierzyństwa tekst będzie za tydzień.

Co sądzisz o takim sposobie przedstawiania macierzyństwa? Jakie ma dobre i złe strony?


5 komentarzy:

  1. Ciezko wypowiadac sie za kogos. Sa matki, ktore nie radza sobie po porodzie ani z soba aniz dzieckiem ani tym bardziej z balaganem, ale kochaja swoje dziecko nad zycie i to jest wazne. Sa tez takie ktor rzeczywiscie sa ulozone i radza sobie doskonale (znam z doswiadczenia). Kazda z nas jest inna. Kazda tez ma prawo pokazywac to co chce. Po co oceniac ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Obracam się w zupełnie innych kręgach na Instagramie, na parenting jeszcze przyjdzie czas :D Natomiast wszędzie są ludzie i ludziska. Najgorzej, jeśli ktoś przedstawia swoje racje jako jedyne słuszne na świecie. Matki umieją w to bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Samo życie :) nikt nie chce oglądać brudnych garów i bałaganu, tylko CHPD umie to pokazywać z wdziękiem. Co zrobisz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko na Instagramie jest zakłamane. Ja się dzielę momentami z życia, ale wiele osób chce się wybić na sztucznych flat layach z kocykami, lampkami i kawkami. Gdybym ja pracowała z komputerem na łóżku z kawą, musiałabym w najlepszym razie codziennie prać pościel :) Jeśli komuś się podobają te stylizowane zdjęcia, to OK, ale ja bardziej cenię naturalne i realistyczne kadry :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie to jest po prostu specyfika Instagrama. Sama zaglądam tam po to, by popatrzeć na ładne zdjęcia - wystylizowane, pomysłowe, cieszące oko. Ale chyba nikt rozsądny nie uwierzy, że tak zawsze wygląda prawdziwe życie, zwłaszcza z dzieckiem ;)

    OdpowiedzUsuń

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.