piątek, 16 marca 2018

#NieJestemFeministką, ale...


Niezmiernie mnie ubawił, a jednocześnie skłonił do refleksji. Filmik pt. „Jestem kobietą #NieJestemFeministką” twierdzi, że emancypacja jest głupia, a jej zwolenniczki to brzydkie babochłopy. Co to oznacza dla walki o równouprawnienie?



Feministka nie ma w sobie za grosz wdzięku, piękna czy wrażliwości według pań wypowiadających się w materiale. Usiłuje przejąć rolę mężczyzny, udawać silną, bo nie akceptuje swojej kobiecości. Zamiast prosić męża o pomoc, wszystko robi sama. Ma niepozmywane naczynia, bo jej małżonek nie zarobił na zmywarkę. Zwolenniczka równouprawnienia nie ma pasji. Nie szanuje siebie i swojego ciała. Nie myśli.

Która kobieta chciałaby się nazywać feministką, jeśli szufladkuje się ją w ten sposób? Może dlatego wielokrotnie słyszałam „Nie jestem feministką, ale...”. Po spójniku padały stwierdzenia typu:
  • kobiety powinny zarabiać tyle samo, co mężczyźni za tę samą pracę,
  • małżonkowie powinni dzielić się obowiązkami po równo,
  • nie powinno się zakładać, że zgwałcona kobieta prowokowała sprawcę.
Każde z tych zdań idealnie wpisuje się w definicję feminizmu: „ruch na rzecz prawnego i społecznego równouprawnienia kobiet; ideologia leżąca u podstaw tego ruchu”.

Wolności wywalczone przez sufrażystki dziś wydają się oczywiste. Która Europejka wyobraża sobie nie mieć prawa do głosowania, nauki czy pracy? Po zaspokojeniu podstawowych potrzeb walka o równouprawnienie wydaje się niepotrzebna. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Kobiety otrzymują niższą pensję (o 7,2-18,5%) na tych samych stanowiskach co mężczyźni. 80% rozwiedzionych ojców nie płaci alimentów, a państwo jest bezradne w ich egzekwowaniu. Policja nadal pyta zgwałcone kobiety o to, w co były ubrane, a pomagające im organizacje pozarządowe straciły dofinansowanie. Raptem 28% par wdraża równy podział obowiązków.

To dzięki feministkom w Polsce nie uchwalono całkowitego zakazu aborcji. A mimo to pokutuje krzywdzący stereotyp i przekonanie, że są niepotrzebne. Przy czym zmienianie myślenia też jest celem walki o prawa kobiet. Wspomniany filmik paradoksalnie się do tego przyczynił prowokując organizacje prokobiece do odpowiedzi. Do tworzenia materiałów z hasztagiem #JestemFeministką bez żadnego „ale”.

1 komentarz:

  1. Wspieram wiele feministycznych akcji, ale uwazam ze kazdy ruch ma swoje granice.

    OdpowiedzUsuń

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.