Ostatnio
pisałam o Instamatkach, więc dziś będzie mowa o drugiej stronie
barykady. Wizja macierzyństwa non-fiction ze wszystkimi minusami
długo dominowała w listach czytelniczek „Wysokich Obcasów”.
Zawierała atrakcje typu wiecznie niedopita kawa, depresja (nie tylko
poporodowa) i tęsknota za życiem sprzed porodu. Co zdecydowanie nie
zachęca do posiadania potomstwa.
piątek, 25 maja 2018
piątek, 18 maja 2018
Przeszczęśliwa Instamatka
Akcja-reakcja.
Najpierw były miliardy zdjęć uśmiechniętych bobasów na
Facebooku i Instagramie, celebrytki wracające do formy miesiąc po
porodzie i brak zrozumienia dla cudzych problemów wychowawczych.
Potem oddano głos przemęczonym, sfrustrowanym Matkom Polkom, które
próbując sprostać wyśrubowanym wymaganiom żałują wręcz
decyzji o dziecku. W efekcie otrzymujemy czarno-biały obraz
macierzyństwa, w którym nie wiadomo, jak odsiać ziarno od plew.
Dziś zrekonstruuję stanowisko tzw. Instamatek.