Czego się nie mówi bezdzietnym?

O ile nie rozmnożyłaś się przed trzydziestką (a nawet dwudziestką), to prawdopodobnie przynajmniej raz w życiu usłyszysz pytanie „Kiedy dziecko?”. Osoby bezdzietne raczej nie usłyszą tekstów wymienionych poniżej. A szkoda! Może byłoby mniej sfrustrowanych matek i wpisów na fanpage'u "Żałuję rodzicielstwa".

1. Dziecko to obowiązek. Niby oczywiste, ale podobne słowa zwykle mają zniechęcić drugą osobę do posiadania psa. Spotkałam się też z zaprzeczaniem temu stwierdzeniu: wychowanie to żaden obowiązek, to przyjemność!

2. Będziesz żałować macierzyństwa! Wbrew pozorom to możliwe, choć minie zapewne kilka pokoleń, zanim to dotrze do powszechnej świadomości.

3. Nie będziesz mogła zmienić zdania. Tolerancja na pozbywanie się zwierząt spada, a za oddanie dziecka do adopcji rodzina rzuca klątwy na wyrodną matkę. Domy dziecka są niby pełne (latorośli o nieuregulowanym stanie prawnym), ale przyszli rodzice adopcyjni czekają na telefon z ośrodka kilka miesięcy lub lat.

4. Dziecko nie ma obowiązku podania Ci szklanki wody. Nie prosiło się samo na świat. Nie pytałaś go o to, czy zaopiekuje się Tobą na starość. Nawet frankowicze kredyt brali bardziej świadomie.

5. Jeśli urodzisz, to niekoniecznie pokochasz od razu. A może nigdy.

6. Kiedy zajmiesz się dzieckiem? Przecież mówiłaś, że nie masz czasu na psa! Rok macierzyńskiego szybko minie, potem rok pracy po 4, 6 czy 7 godzin dziennie, a następnie po (minimum!) 8h przez 16 lat. Psy żyją podobnie długo.

7. Jesteś altruistką. Nie zostajesz matką z myślą o szklance wody i dbasz o środowisko, na którym rosnąca liczba ludzkości odciska swoje piętno.

8. Czy / dlaczego / po co chcesz mieć dziecko? Maturzyści dłużej zastanawiają się nad kierunkiem studiów, który mogą zmienić, niż niektóre małżeństwa nad posiadaniem potomstwa, które wywraca im życie do góry nogami.

9. Dobre geny nie zmuszają Cię do wychowania dziecka. Jeśli chcesz z nich zrobić użytek, to możesz zamrozić i oddać komórki jajowe.

10. Dziecko nie musi być sensem Twojego życia. Do XX wieku edukacja kobiet (jeśli była prowadzona) miała za główny cel przygotować uczennice do roli żony i matki. Wyobrażacie sobie dzisiaj wpisać takie założenie do podstawy programowej? Ja nie. Ale ponad 100 lat walki o prawa kobiet i kilkadziesiąt lat od wynalezienia pigułki antykoncepcyjnej to za mało, by zmienić kulturowe przekonania.

11. Brak potomstwa nie ujmuje nic Twojej kobiecości. Przecież nie wyrośnie Ci penis dlatego, że nie masz dziecka!

Czego jeszcze nie mówi się bezdzietnym, a się powinno?