niedziela, 21 sierpnia 2011

Niereformowalni

PR zamiast reform - ten zarzut w stosunku do rządu Tuska jest powtarzany najczęściej. Nie tylko przez opozycję. Na łamach "Newsweeka" toczyła się dyskusja między Aleksandrem Kaczorowskim a Ernestem Skalskim na temat braku zmian, oczekiwanych przez wyborców. Sam premier najwyraźniej nie obawia się tych zarzutów i wzywa opozycję do debaty. Czy słusznie?

Kiedy świadomy podatnik czyta o uposażeniu, dietach i pieniądzach na utrzymanie biura poselskiego (w sumie ok. 20 tysięcy zł miesięcznie), to się denerwuje. Płaci, chcąc nie chcąc, ze swojej kieszeni posłom i senatorom, a nie widzi porządnych dróg, szkół i martwi się o swoją emeryturę. Jeżeli zarabia 2 tysiące brutto, to Urzędowi Skarbowemu, ZUSowi i OFE oddaje prawie 800 zł - i tyle w porywach może wynosić potem jego emerytura. Mało tego - ceny typu 5 zł za cukier to nie tylko wynik spekulacji, lecz także wyższej stawki podatku VAT. To kolejny sposób na wyciągnięcie pieniędzy przez rząd, a reformy finansów jak nie było, tak nie ma.

Oczywiście, to powyższe dotyczy osób zainteresowanych tym, na co idą ich podatki. Tymczasem powszechnie panuje maniera mówienia o "pieniądzach z budżetu". Narzeka się, że politycy nie chcą dać na zasiłki, na alimenty pieniędzy z budżetu. Czyli jakich? W zasadzie naszych. "W zasadzie", ponieważ gdy z naszych dochodów odciągnięta zostanie składka ZUS, to przestajemy być właścicielami pieniędzy. Może dlatego "pieniądze z budżetu" wydają się być workiem złota, który trzeba rozdać najbiedniejszym. Mniejsza o to, słusznie czy niesłusznie - tu chodzi o świadomość.

Patrząc na wyniki sondaży, to wyborcy wydają się tym nie przejmować. Chyba, że nie traktują PO jako daru niebios, tylko jako przedmurza PiS. Można być rozczarowanym po obietnicach zmian obecnego rządu, ale jednocześnie obawiać się zmian idących w kierunku niepożądanym. Jarosław Kaczyński nie oferuje nic młodym, którym zależy na liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, refundacji in vitro czy usunięciu religii ze szkół. Postulaty sprzeczne? Niekoniecznie: w jednym i drugim chodzi o wolność wyboru. Obecnych 20- i 30-latków lustracja nie obchodzi, a wiadomości z katastrofą smoleńską w nazwie są często omijane z daleka, bo ileż można o tym czytać?!

Po co więc reformować, skoro sondaże są sprzyjające? Podejrzewam, że Tusk dobrze pamięta porażkę AWS. 4 wielkie reformy bez wytłumaczenia, po co. A pod koniec rządów doszła jeszcze dziura budżetowa i obawa o zmniejszenie emerytur. Tym samym zwycięska partia w jednych wyborach nie weszła do Sejmu w następnej kadencji. Co z tego, że rząd Buzka dziś, po 10 latach, jest pamiętany jako jeden z najbardziej reformatorskich rządów w III RP? AWS i UW nie istnieją na polskiej scenie politycznej, choć byłemu premierowi udało się zostać przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

Obecny rząd czyni odwrotnie: stawia na komunikację zamiast na zmiany. Co musiałoby się zdarzyć, żeby zaczął reformować? Wymówka w postaci niesprzyjającego prezydenta już nie istnieje, a po wygranych wyborach zabraknie obaw przed nieprzyjemnymi reformami w roku wyborczym. PO obiecuje zmiany w II kadencji, tylko ile w tym prawdy? Jeśli poparcie wyniesie 50% za samo administrowanie krajem, to po co je obniżać cięciem rent i zasiłków?

Reformy się zaczną wtedy, kiedy rząd nie będzie miał nic do stracenia. Leszek Miller wprowadził podatek liniowy dla firm dopiero po aferze Rywina, która przekreśliła jego szansę na wygraną w kolejnych wyborach. W przypadku PO takim impulsem może być albo afera z udziałem samego premiera, albo zamach terrorystyczny, albo protesty społeczne z podpaleniem samochodów włącznie. Nie te, organizowane przez górników i mundurowych, ale przez młodych frustrowanych brakiem perspektyw. Tych, którzy kiedyś należeli do elektoratu Tuska.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.