środa, 3 sierpnia 2011

O brzydkim słowie na s...


Mąż/żona, skończone studia, dzieci i stała praca - to są oczekiwania wobec osób nawet 25-letnich, nie mówiąc o starszych. Oczekiwania, które wydają się być obowiązkiem, lub, co gorsza, marzeniami ludzi niepasujących do stabilnego modelu życia. Jedynego właściwego.

Mam koleżankę, która zaczęła od końca. Na drugim roku studiów zamieszkała ze swoim chłopakiem u jego rodziny. Przez kilka lat rzadko spotykała się z koleżankami, czasem tylko chodziła na piwo z chłopakiem i wspólnymi znajomymi, w ogóle nie bywała na dyskotekach. Sprzeciw wobec stabilizacji (a raczej: stagnacji) był jedną z przyczyn rozpadu związku. Następny związek wygląda już zupełnie inaczej: wynajmowanie pokoju w mieszkaniu studenckim, liczne imprezy (w tym dyskoteki), wyjazdy i babskie spotkania. Tymczasem koleżanka ciągle słyszy, że dziewczyny w jej wieku (25 lat) mieszkają już tylko z chłopakiem, często mają rodziny, a ona wiedzie takie życie jak świeżo upieczona maturzystka. Jakby to było coś złego.

Można być szczęśliwym mając 25 lat, rodzinę i piękny domek. Ale mówienie, że szczęście ma tylko jedną postać, jest nadużyciem. Tak, w teorii sporo osób poprze to stwierdzenie. Ale w praktyce ci sami ludzie będą dziwić się osobom, które chcą żyć inaczej. Przecież każda kobieta pragnie mieć dzieci, wszyscy marzą o stałej pracy itd. Moim wielkim marzeniem jest wyjazd na studia (a przynajmniej na wolontariat) do Rosji i zamierzam je zrealizować mimo prawie 27 lat na karku. Kiedy ostatnio powiedziałam to mojej rówieśniczce, nie rozumiała mnie. Bo praca, stała praca jest najważniejsza.

Mnie cudze zdanie na temat mojej przyszłości mało obchodzi. Nikt za mnie żyć nie będzie. Ale koleżanka się tym przejmuje. Co gorsza, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo (choć podświadomie) jedyny słuszny model życia wpływa na jej plany i ocenę rzeczywistości. Na jedne, wymarzone studia nie pójdzie, bo jest "za stara". Frustruje się tym, że jej koleżanki mają rodzinę, pracę w wyuczonym zawodzie lub tytuł przed nazwiskiem, a ona nie. Mimo że przed stabilizacją właśnie uciekła.

Dziwne, że 25-latkom stabilizacja (stagnacja?) wydaje się być obowiązkiem, a ich rodzicom lub dziadkom często już nie. Mojej mamie niedługo stuknie pięćdziesiątka, ale ani wiek, ani zawód nauczycielki, nie przeszkadza jej tańczyć w zespole tanecznym (w którym jest jedną z najmłodszych osób). 80 lat na karku nie stanowi problemu dla mojego wujostwa, żeby pojechać na wakacje do Włoch. Jak widać, niektórzy po pewnym czasie dochodzą do wniosku, że życie stabilne nie jest obowiązkiem ustawowym. Lepiej jednak to zauważyć 20 lat wcześniej.

1 komentarz:

  1. Fantastyczny tekst! Kupiłaś mnie nim :D

    PS. też mam mamę, a nawet oboje rodziców nauczycieli, prawie 27 lat na karku i głęboko wierzę w to, że życie to coś więcej niż 'stała praca' i 'stabilizacja' Pozdrawiam!! :)

    PS2. Tekst może już trochę przeterminowany, o dwa lata widzę - ale to niewiele zmieni :D

    OdpowiedzUsuń

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.