sobota, 14 czerwca 2014

Deklaracja wiary


Lawina memów, dyskusje w mediach i ujawnianie przypadków  łamania prawa - oto skutki podpisania deklaracji wiary przez ok. 3 tysięcy lekarzy i studentów medycyny. Tymczasem w przepisach nie zmieniło się nic: lekarz ma i miał prawo odmówić wykonania zabiegu ze względu na  klauzulę sumienia. Obecny szum pozwala zwrócić uwagę na przestrzeganie prawa w tej kwestii.



Samej klauzuli sumienia nie jestem przeciwna. Gdybym chciała aborcji, to nie prosiłabym o to ginekologa, który podpisał deklarację wiary. Bo nie mam gwarancji, że jego poglądy nie wpłyną na jakość zabiegu (zakładając, że nie mógłby mi odmówić). Jeżeli sama (w granicach ustalonych przez prawo!) mogę postąpić zgodnie ze swoim sumieniem i usunąć ciążę, to powinno działać w dwie strony. Problem leży gdzie indziej. 

Pani Agnieszka, która musi urodzić nieuleczalnie chory płód, została potraktowana przez media jako kolejna ofiara deklaracji wiary. Tymczasem w jej przypadku prawo po prostu zostało złamane. Bo prof. Chazan mógł odmówić wykonania aborcji, ale miał obowiązek wskazać innego lekarza lub placówkę. Ze swojego postępowania tłumaczył się tak: "Gdybym odesłał do placówki, która wykonuje aborcję, z faktycznie skierowaniem do aborcji". Tu leży pies pogrzebany: ginekolog "przedłużył" obowiązywanie klauzuli sumienia poza granice, które wyznaczyły mu przepisy. Tym samym wraca stary problem jej nadużywania.

Pod tym względem dobrze się stało, że rozpoczęła się dyskusja. Ujawniane są przypadki pokazujące, że bardzo restrykcyjna ustawa nie działa niekoniecznie ze względu na podziemie aborcyjne. Sama powtórzę za byłym ministrem zdrowia: jeżeli przestrzeganie prawa (w tym przypadku: wskazanie innego lekarza) jest niezgodne ze światopoglądem to można sobie wybrać inny zawód lub specjalizację. To byłoby dużo uczciwsze od nadużywania jednych przepisów kosztem łamania drugich. Także w kwestii „dmuchania na zimne”.

Kompletnie nie rozumiem powoływania się na klauzulę sumienia w przypadku badań prenatalnych lub sprzedaży pigułek antykoncepcyjnych. W pierwszym przypadku można wykluczyć choroby płodu lub leczyć je w łonie matki w sprzyjających warunkach. A przede wszystkim pozwalają one rodzicom świadomie zdecydować – niekoniecznie o aborcji. Ginekolog nie wie, jaką decyzję podejmą, ale odmawiając badań zachowuje się jak wróżbita z EZO TV. Co więcej, jeżeli operacja podczas ciąży jest możliwa i potrzebna, to nie godząc się na badania ryzykuje tym, że dziecko urodzi się martwe. W drugim przypadku farmaceuta nie ma zielonego pojęcia, czy dane tabletki służą antykoncepcji czy leczeniu hormonalnemu. Odmowa sprzedaży może wręcz przyczynić się do aborcji w przypadku nieplanowanej ciąży. W obu sytuacjach bierność lekarza i farmaceuty jest obarczona podobnym ryzykiem.

Powyższe przykłady pokazują, że kij ma dwa końce. Dlatego także klauzula sumienia musi mieć swoje granice – przynajmniej te wyznaczone przez prawo. Jej nadużywanie prowadzi do wylewania dziecka z kąpielą.

1 komentarz:

Zgodnie z RODO, czyli Ogólnym Rozporządzeniem o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r., a dokładnie jego artykułem 13 ust. 1 i 2, informuję, że:
1. Administratorem Twoich jest Katarzyna Pietroń, e-mail: katarzynakazjenka.pietron@gmail.com
2. Dane przekazane mi podczas dodawania komentarza wykorzystywane są w celu dodania komentarza, a podstawą prawną ich przetwarzania jest Twoja zgoda (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) wynikająca z dodania komentarza.
3.Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu dodania komentarza.
4. Dane będą przetwarzane przez czas funkcjonowania komentarzy na blogu, chyba że wcześniej poprosisz o usunięcie komentarza, co spowoduje usunięcie Twoich danych z bazy. W każdej chwili możesz sprostować swoje dane przypisane do komentarza, jak również zażądać ich usunięcia.
5. Twoje dane osobowe będą udostępnianie innym odbiorcom danych, takim jak serwisy świadczące usługi utrzymania systemu informatycznego i hostingu, dostawca usługi poczty elektronicznej.
6. Twoje dane nie będą przekazywane do państw trzecich.
7. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich poprawiania, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo żądania dostępu do danych, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony danych. Przysługuje Ci też prawo do bycia zapomnianym, jeśli dalsze przetwarzanie nie będzie przewidziane przez aktualnie obowiązujące przepisy prawa.
8. Jeśli uznasz, że przetwarzanie Twoich danych przeze mnie narusza przepisy prawa masz prawo wnieść skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na zasadach określonych w nowej ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.